Alessandro Covi (UAE Team Emirates) wygrał po ucieczce przedostatni, 20. etap Giro d’Italia. Koszulkę lidera stracił Richard Carapaz (Ineos Grenadiers), który został pokonany przez Jai’a Hindley’a (BORA-hansgrohe).
Sobotni, górski odcinek był dla czołówki klasyfikacji generalnej ostatnią szansą na zmianę układu sił przed finałową jazdą indywidualną na czas. Wydawało się, że poza liderem, Richardem Carapazem (Ineos Grenadiers) dwaj inni zawodnicy okupujący miejsca na podium – Jai Hindley (BORA-hansgrohe) oraz Mikel Landa (Bahrain-Victiorious) muszą szukać ataków.

Wszystko rozstrzygało się dopiero na finałowym podjeździe o wdzięcznej nazwie Marmolada. Daleko z przodu po etapowe zwycięstwo gnał samotnie Alessandro Covi.
W grupie faworytów zaś zaatakowali Carapaz i Hindley. Ekwadorczyk nie wytrzymał tempa rywala i zaczął tracić dystans. Zmiana lidera wisiała w powietrzu i po chwili jasnym było, że stała się nieunikniona. Carapaz poniósł bardzo duże straty i niemal na pewno nie zdoła zniwelować różnicy podczas finałowej “czasówki”.
