Wout van Aert (Jumbo-Visma) z powodu zakażenia koronawirusem nie stanął na starcie Ronde van Vlaanderen i Amstel Gold Race. Belg szykuje się do powrotu podczas Paryż-Roubaix, a według pojawiających się w mediach plotek… otrzymał od grupy zakaz publikacji swoich treningów w serwisie Strava.
De Ronde zapowiadał się jako wielki pojedynek Van Aerta z Mathieu van der Poelem. Ostatecznie do takowego nie doszło, a kolarza Jumbo-Visma “zastąpił” w finale Tadej Pogacar, tocząc z Holendrem pasjonującą walkę. Wout bardzo ubolewał nad tym, że nie udało mu się wystartować. Ale kto wie, być może powetuje sobie to podczas “Piekła Północy”.
Jak donoszą media, aktualnie trenuje w Hiszpanii, przygotowując się do niedzielnego, wielce prawdopodobnego występu. Co ciekawe, miał otrzymać zakaz publikacji swoich aktywności w serwisie Strava, by w ten sposób roztoczyć “zasłonę dymną” wokół swojej dyspozycji. Jak nietrudno się spodziewać – przynosi to efekt odwrotny do zamierzonego, gdyż każdy zaczyna się interesować… dlaczego Wout tego nie robi.
Przed rokiem (technicznie rzecz biorąc – niecałym, bo wyścig odbył się jesienią) zwyciężył Sonny Colbrelli. Włoch z uwagi na problemy z sercem zmuszony był jednak do przerwania kariery.
