Jasper Philipsen (Alpecin-Fenix) wygrał piąty etap Vuelta a Espana.
Piątego dnia rywalizacji kolarze mieli do pokonania 184 kilometry w bardzo łatwym terenie. Istotną zmienną, mogącą mieć odbicie w wynikach był jednak prognozowany, silny wiatr, który w sprzyjających okolicznościach był w stanie doprowadzic do rozerwania peletonu.

Ucieczkę dnia stworzyło trzech zawodników, w komplecie – Hiszpanów: Pelayo Sanchez (Burgos-BH), Xabier Azparren (Euskaltel-Euskadi) i Oier Lazkano (Caja Rural). Najdłużej na czele wytrwał ostatni z wymienionych, którego dogoniono 16 kilometrów od mety.
Peleton kilkukrotnie próbował wykorzystać sprzyjające warunki i doprowadzić do rozerwania głównej grupy, lecz ostatecznie na finałowe kilometry cała stawka wjechała razem. Jasnym był tym samym, że bój o etapowe zwycięstwo stoczą sprinterzy. Niejako przypadkowo do podziału grupy doprowadziła kraksa, mająca miejsce na 10 kilometrów do mety, a po której większość kolarzy zdołała dołączyć do peletonu. Wyjątkiem był Romain Bartdet (Team DSM), który bardzo poważnie się poobijał i dojechał do mety z kilkuminutową stratą.
W finałowym sprincie doskonale rozprowadzony został Jasper Philipsen (Alpecin-Fenix), który wykończył pracę kolegów pewym zwycięstwem.
