Thibaut Pinot (Groupama-FDJ) po bardzo słabym występie w sobotnim, ósmym etapie Tour de France stracił szanse na wysokie miejsce w klasyfikacji generalnej. Menedżer jego ekipy, Marc Madiot przyznał, że lider formacji wciąż odczuwa skutki kraksy, w którą uwikłany był pierwszego dnia zmagań.
Pinot, któremu szansę na zwycięstwo w edycji 2019 odebrała kontuzja, do tegorocznej odsłony przystępował z wielkimi ambicjami. Niestety, już na pierwszym etapie leżał w pechowej kraksie tuż przed metą. Pierwotnie wydawało się, że nie doznał żadnych poważniejszych obrażeń, bowiem na kolejnych odcinkach rywalizował bardzo dzielnie, lecz już pierwszy dzień zmagań w Pirenejach bezlitośnie obnażył jego dyspozycję.
30-latek został za grupą faworytów już około 50 kilometrów od mety, notując ostatecznie bardzo dużą stratę. To przekreśla jego marzenia o walce w tym roku o cokolwiek więcej, niż zwycięstwo etapowe, które mogłoby być jedynie marnym substytutem pierwotnego celu.
“Thibaut wciąż odczuwa skutki kraksy z pierwszego etapu. Już na drugim etapie miał kłopoty, to nie był ten sam poziom. Nie zamierzamy płakać. Trzeba zregenerować się przed niedzielą, a potem, w dniu wolnym zastanowić czy walczyć o koszulkę w grochy czy może etapy” – mówił Marc Madiot, menedżer Groupama-FDJ.
Obok Pinota z walki o klasyfikację generalną wypadł m.in. Julian Alaphilippe (Deceuninck – Quick Step).
