Rafał Majka (BORA-hansgrohe) przed czwartkowym etapem UAE Tour zapowiadał atak na podium klasyfikacji generalnej. Polak nie utrzymał jednak tempa czołówki i zajął 10. miejsce. Jak sam przyznał – to nie był jego dzień.
30-latek przed czwartkowym odcinkiem miał tylko pięć sekund straty do trzeciego Aleksieja Lutsenki (Astana). Niestety, strata ta zamiast zniknąć, powiększyła się i choć “Zgred” utrzymał piąte miejsce w “generalce”, marzenia o finałowym podium musi już porzucić. Do końca zmagań pozostały bowiem dwa płaskie etapy.
“To był trudny dzień. Moim celem było miejsce w trójce, ale nie miałem nogi” – komentował Majka, cytowany przez biuro prasowe swojej drużyny. “Kiedy zrozumiałem, że nie uda mi się utrzymać tempa najlepszych, skupiałem się na minimalizowaniu strat” – wyjaśniał.
Polak dodał przy tym, że mimo wszystko jest zadowolony z formy prezentowanej w Emiratach. “Wciąż jesteśmy we wczesnej fazie sezonu, a ten start dodaje mi pewności siebie na najbliższe miesiące” – stwierdził.
