Ogłoszenie przez włodarzy Jumbo-Visma faktu, że w przyszłorocznej edycji Tour de France wystartują w barwach ekipy Primoż Roglić, Tom Dumoulin i Steven Kruijswijk jest w kolarskim świecie szeroko komentowane. Zdaniem Alberto Contadora to odważna i jednocześnie ryzykowna decyzja.
“El Pistolero”, który zawodową karierę zakończył w 2017 roku pozostaje blisko wielkiego kolarstwa i aktywnie komentuje bieżące wydarzenia, między innymi na antenie “Eurosportu”. Podobnie jak większość ekspertów, decyzję o wysłaniu przez holenderską grupę na Tour trzech liderów odbiera jednoznacznie – jako chęć przerwania dominacji Team Ineos.
“W ten sposób maksymalizują swoje szanse na zwycięstwo. Tak naprawdę to jedyna drużyna, która w ogóle może podjąć walkę z Brytyjczykami” – ocenił, cytowany przez “Wielerflits”.
Zaznaczył przy tym, że wysłanie na wyścig trzech gwiazd takiego kalibru może być bronią obosieczną. “Kierownictwo drużyny musi upewnić się, że nie będzie w niej żadnych niesnasek. Wszystkie ustalenia muszą być przejrzyste i jasno komunikowane, a jeszcze przed startem należy rozstrzygnąć, kto będzie >właściwym< liderem” – stwierdził.
Przestrogą dla włodarzy Jumbo-Visma może być to, co stało się w Movistarze, który podczas Tour de France 2019 posłał w bój Mikela Landę, Nairo Quintanę i Alejandro Valverde. Zamiast walki o chociażby podium, wszystko skończyło się wielkim rozczarowaniem. Najlepiej wypadł Landa, który w “generalce” był szósty. Dwaj pozostali zakończyli zmagania odpowiednio na ósmej i dziewiątej pozycji.
(fot. www.albertocontador.org)
