Szef Team Sunweb, Iwan Spekenbrink zabrał głos na temat pożegnania z Tomem Dumoulinem, który od 1 stycznia oficjalnie będzie kolarzem Jumbo- Visma. Jak powiedział, rozstanie było w pewnym sensie naturalną koleją rzeczy.
Jeżdżąca z niemiecką licencją drużyna sprowadziła do siebie “Motyla z Maastricht” w 2012 roku. To właśnie jej zawdzięcza on wszystkie swoje dotychczasowe sukcesy, na czele z triumfem w Giro d’Italia 2017 czy drugim stopniem podium Tour de France 2018. Po ośmiu latach w ekipie Dumoulin żegna się z nią jednak, wzmacniając Jumbo-Visma.
Spekenbrink nie ukrywa, że odejście największej gwiazdy będzie mieć duży wpływ na zespół. Jednocześnie jednak jest on zdania, że to część naturalnego procesu, a współpraca prawdopodobnie po prostu się wypaliła. “Rozmawiając z Tomem odkryliśmy, że mamy różne spojrzenie na pewne rzeczy mimo, iż wspólnie udawało nam się osiągać wielkie wyniki. Różnice między nami narastały” – komentował, cytowany przez “NOS”.
Jak zdradził, kością niezgody był między innymi udział Dumoulina w tegorocznej edycji Tour de France. 29-latek, który podczas Giro d’Italia doznał kontuzji kolana zdołał co prawda odzyskać sprawność, lecz wolał odpuścić rywalizację w “Wielkiej Pętli”, podczas gdy kierownictwo drużyny usilnie namawiało go do startu.
Jednocześnie szef Sunwebu zapewnił, że nie było mowy o konflikcie z Dumoulinem. “Nie byliśmy zadowoleni z faktu, że odchodzi, ale nie zepsuło to naszych relacji. Z pewnością nie było też między nami sporu” – mówił.
Dumoulin swój sezon 2019 zakończył podczas Criterium du Dauphine. Od tamtej pory nie startował na szosie. Niedawno pojawił się w odbywającym się na plaży Scheveningen wyścigu MTB, w którym zajął szóste miejsce.
(fot. Team Sunweb)
