Andrey Amador wciąż pozostaje bez umowy na sezon 2020. Jeden z najlepszych zawodników wciąż dostępnych na rynku miał trafić do Team Ineos, lecz na przeszkodzie stoi ustne porozumienie z dotychczasowym pracodawcą – Movistarem.
33-latek od ponad dekady związany był z formacją Eusebio Unzue. Jak ujawnia “Marca”, już w lipcu uzgodnił z hiszpańską grupą warunki nowej umowy, ważnej przez kolejne dwa sezony. W międzyczasie plany kolarza uległy jednak zmianie. Zdecydował o odejściu do Team Ineos, razem ze zwycięzcą Giro d’Italia – Richardem Carapazem.
Niestety, wobec wcześniejszego porozumienia nie jest to takie proste. Jak piszą dziennikarze, Kostarykanin w myśl przepisów prawa powinien podpisać nowy kontrakt z Movistarem. Jednocześnie nikt nie wie, czy Amador przypadkiem… nie podpisał już umowy z Ineos, co stawiałoby go w bardzo niekomfortowej sytuacji, którą prawdopodobnie musiałaby wziąć pod lupę Międzynarodowa Federacja Kolarska.
Istnieje jednak szansa, że trójkąt: Movistar, Team Ineos, Amador dojdzie do porozumienia i samodzielnie rozwiąże problem. Zwolennikiem tej polubownej opcji jest sam zawodnik, który, jak mówi, “nie lubi kontrowersji”.
(fot. PHOTO GOMEZ SPORT / MOVISTAR TEAM)
