Mathieu van der Poel nie lubi bezczynności. Holender, który w tym sezonie szosowym narobił na światowej scenie tak dużego zamieszania już 3 listopada rozpocznie rywalizację w przełajach.
Van der Poel, wnuk Raymonda Poulidora w 2019 roku po raz pierwszy mógł mierzyć się bezpośrednio z najlepszymi szosowcami świata. Szybko okazało się, że w zasadzie jest jednym z nich, w porywającym stylu wygrywając m.in. Dwars door Vlaanderen czy Amstel Gold Race.
Był również jednym z głównych faworytów mistrzostw świata w Yorkshire, lecz podczas niezwykle trudnego wyścigu nie wytrzymał i kilka kilometrów przed metą stracił kontakt z czołówką.
Udane występy na szosie Holender łączył ze zwycięstwami w MTB. Wygrał trzy odsłony Pucharu Świata (Nove Mesto, Val di Sole i Lenzerheide) oraz sięgnął po mistrzostwo Europy.
Wydawać by się mogło, że po tak intensywnym sezonie zawodnik potrzebować będzie przynajmniej kilku tygodni odpoczynku. Nic jednak bardziej mylnego. Już 3 listopada Van der Poel rozpocznie sezon przełajowy. Pojawi się on na starcie czwartej odsłony Superprestige w Ruddervoorde.
MvdP jest dwukrotnym mistrzem świata w kolarstwie przełajowym. Po tytuły sięgał w 2015 i 2019 roku.
(fot. Corendon-Circus)
